top of page

Jak budować

wystarczająco dobrą relację z nastolatkiem?

będzie zadowolony. Może też tak być, że każdy będzie trochę niezadowolony z wypracowanego kompromisu. Autonomia sprawia, że w naturalny sposób w relacji z nastolatkiem będzie obecne niezadowolenie. Może go być więcej niż było kiedykolwiek wcześniej w relacji z dzieckiem. Relacja z dzieckiem, które jest nastolatkiem nie będzie tak łatwa i przyjemna jak często bywa z dzieckiem znacznie mniejszym. Małe dziecko jest zadowolone, że rodzic jest z niego zadowolony. I odwrotnie. Matka jest szczęśliwa, kiedy jej dziecko jest szczęśliwe, bo mama pozwoliła się bawić lub kupiła słodycze. Nastolatek potrafi być zadowolony mimo że jego rodzice są niezadowoleni. I często kiedy rodzice są zadowoleni nastolatek nie jest zadowolony. W naturalny sposób w tej relacji pojawiać się zatem będzie pewien dystans, czyli poczucie odrębności i autonomii, poczucie, że nie da się zrobić tak, aby obie osoby były zadowolone.

W tej sytuacji od reakcji rodzica może zależeć, w jaki sposób ta relacja będzie się dalej układała. Łatwo jest stracić wewnętrzny spokój i atakować swojego nastolatka. Kiedy człowiek nie chce lub nie potrafi wytrzymać swojego niezadowolenia, nie akceptuje go to wpada w złość i paradoksalnie staje się jeszcze bardziej niezadowolony. W złości łatwo też wdać się  w walkę, a kiedy rodzic walczy z nastolatkiem relacja między nimi mocno się psuje. Będąc niezadowolonym można też szukać w sobie winy. Rodzic może zastanawiać się gdzie popełnił błąd, skoro nie potrafi się porozumieć ze swoim nastoletnim dzieckiem. Poczucie winy powoduje wzrost napięcia i jeszcze gorsze radzenie sobie z własnymi emocjami i z własnym niezadowoleniem. Rodzic może również uznać, że dzieje się coś złego, przestraszyć się. Lęk, który wówczas odczuwa powoduje w nim napięcie i wtedy trudno jest radzić sobie z emocjami i zaakceptować swoje niezadowolenie lub niezadowolenie nastolatka. Te wszystkie reakcje mogą powodować, że rodzic będzie doświadczał ciągłego poczucia braku akceptacji swojego nastoletniego dziecka, czyli poczucia odrzucenia go. Wtedy relacja nastolatkiem z relacji równocześnie trochę dobrej i trochę złej zamienia się relację tylko złą. Pojawia się obojętność lub walka z nastolatkiem.

Kiedy dziecko staje się nastolatkiem relacja całkowicie dobra zamienia się w relację jednocześnie trochę dobrą i trochę złą, czasem dobrą a czasem złą, mniej więcej dobrą czy jeszcze inaczej - wystarczająco dobrą. To czas utraty całkowicie dobrej relacji, który może być bolesny zarówno dla rodzica, jak i dla samego nastolatka. To czas, że bardzo często lub nawet ciągle ktoś jest niezadowolony. Ważne jednak, aby to było właśnie tylko niezadowolenie. Aby to nie była złość, poczucie winy lub lęk. Te emocje przeszkadzają w utrzymaniu wystarczająco dobrej relacji z nastolatkiem, relacji jednocześnie trochę dobrej i trochę złej. Im mniej tych emocji, tym łatwiej jest uniknąć całkowitego zepsucia relacji i pojawienia się relacji całkowicie złej. Choć takich emocji całkowicie uniknąć się nie da. Ważne, aby było ich wystarczająco mało.

Przyjrzyjmy się kilku praktycznym podpowiedziom, które pomagają zachować wystarczająco dobrą (czyli jednocześnie trochę dobrą i trochę złą) relacje z nastolatkiem.

Istotnym elementem jest stałość zasad i konsekwencji, jakimi dyscyplinujemy naszego nastolatka. Stałość zasad powoduje, że nastolatek choć często bardzo powoli, ale jednak uczy się je akceptować. Jest świadomy konsekwencji, które grożą mu za ich złamanie. Powoli uczy się brać odpowiedzialność za swoje zachowanie, a więc przestaje obarczać rodziców winą za wyciągane wobec niego konsekwencje. Dzięki stałym, przewidywalnym zasadom nasze dyscyplinowanie nastolatka jest uczciwe. Nastolatek mimo zewnętrznego protestu, wewnątrz siebie w końcu dostrzeże, że jest przez nas uczciwie traktowany. I to ułatwi utrzymanie wystarczająco dobrej relacji.

Nastolatek potrzebę kontaktu zaspokaja w największym stopniu w grupie rówieśniczej. To jednak wcale nie oznacza, że rodzice nie są dla niego ważni. Rodzice są dla niego ważni tak samo mocno, jak byli kiedyś, ale w inny sposób. Nastolatek potrzebuje czuć, że jest ważny dla swoich rodziców, nawet jeśli nie pokazuje, że ma taką potrzebę. Często nastolatkowi wystarcza jednak sama świadomość, że jest ważny dla rodziców, że rodzice się nim interesują, że zależy im na nim, że rodzice go kochają. Nastolatek poznaje to nie tylko po słowach, ale też po tym, co widzi.

Stawianie granic i dyscyplinowanie nastolatka np. zakaz wracania późno z imprezy to dla niego sygnał, że rodzice troszczą się o niego i że jest dla nich ważny. Nastolatek zapytany o to wprost nie powie tego, lecz będzie się złościł, jednak nieświadomie pod tą złością będzie wyczuwał, że jest ważny dla rodziców. Wyciąganie konsekwencji ze spokojem, bez złości i wyrzutów to dla nastolatka dowód na to, że rodzice kochają go pomimo jego buntu. I takie poczucie jest niezwykle istotne. Lecz nie chodzi tu tylko słowa, ale sposób, zachowanie i emocje rodziców, zarówno kiedy dyscyplinujemy nastolatka, jak w innych sytuacjach. Oczywiście nasze niezadowolenie i złość są naturalne. Chodzi jednak o to, aby nie tracić kontroli nad emocjami, aby się nie wściekać i nie wyrzucać swojej złości na nastolatka. Chodzi o to, aby zamiast złości było niezadowolenie i spokój. A jeśli już pojawi się złość to aby to była tylko złość nad którą panujemy, a nie wściekłość nad którą nie mamy kontroli. Bo wtedy nastolatek może traktować to jako „zaproszenie do walki” lub może czuć się odrzucony przez rodziców za swój bunt. Takie zagrożenie pojawia się szczególnie, kiedy często będziemy reagować właśnie w ten sposób.

Jak jeszcze pokazać nastolatkowi swoją miłość? Często nastolatkowi wystarczy to, że zaproponujemy mu wspólne spędzenie czasu lub zaproponujemy rozmowę, której on nie podejmie. To dla nastolatka jest ważne i często to mu wystarczy. Ważne jest, aby usłyszał on, że chcemy z nim spędzać czas lub rozmawiać. I często to mu wystarczy. Zamiast zdecydować się spędzać czas razem z nami może wybrać spędzenie czasu z rówieśnikami. Ale ważne jest to, żeby usłyszał od nas propozycję nawet jeśli zdecyduje inaczej. I ważne, abyśmy byli gotowi ją zrealizować, jeśli nastolatek zechce skorzystać z propozycji wspólnego wyjścia z domu czy wyjazdu.

To czego można doświadczyć będąc rodzicem nastolatka to sytuacja, gdy rodzic właśnie szykuje się do wyjścia z domu, a nastolatek akurat w tym momencie ma mu najwięcej do powiedzenia i najwięcej pytań do zadania. Dobrze jest jeśli rodzic ma możliwość wyjść z domu trochę później i skorzystać z okazji wzmacniania dobrej części relacji z nastoletnim dzieckiem. Jeśli jednak nie ma takiej możliwości to nic złego się nie dzieje. Co więcej postępowanie w ten sposób za każdym razem nie byłoby korzystne, bo nastolatek nie uczyłby się, że w relacji z drugim człowiekiem należy też uwzględnić potrzeby tej drugiej osoby. Dlatego warto korzystać z takiej okazji wspierania relacji z nastolatkiem, ale nie za każdym razem. Odmowa uczy nastolatka odpowiedzialności za budowanie relacji z drugą osobą, w tym wypadku tego, że ważne jest, aby obie strony miały czas na rozmowę i że nie będzie tak, że ktoś - w tej sytuacji rodzic - będzie zawsze „naginał” swój plan do oczekiwań nastoletniej córki czy syna. To co warto zrobić w tej sytuacji to zaproponować możliwość rozmowy w późniejszym terminie, jeszcze przed wyjściem z domu, tak aby nastolatek usłyszał, że mimo że teraz nie możemy z nim rozmawiać to jesteśmy gotowi na to później. To, że nastolatek nie będzie potem chciał z nami rozmawiać, bo będzie miał ważniejsze sprawy to już jego wybór i jego odpowiedzialność.

I na koniec praktyczna rada, jak rozpoczynać rozmowę z nastolatkiem po powrocie ze szkoły. Jeśli zaczniemy rozmowę sformułowaniem „jak było w szkole” to często stawiamy się na straconej pozycji, bo dla nastolatka to sygnał, że interesują nas jego oceny, zachowanie, potencjalne jedynki i uwagi. Tak sformułowane pytanie nastolatek może trafnie traktować nie tylko jako zaproszenie do rozmowy, lecz raczej jako formę kontroli.

W tej sytuacji naturalne jest, że może nie chcieć z nami rozmawiać. Dlatego warto jest oddzielić od siebie 2 różne cele: 1 cel to nawiązanie kontaktu a 2 to skontrolowanie tego, co dzieje się w szkole. I zadać nastolatkowi 2 różne pytania. Najpierw warto zadać pytanie „Jak minął Ci dzień” pozwalając nastolatkowi na opowiadanie o tym co chce, bez dopytywania o oceny i zaliczenia. Nie można jednak użyć tu sformułowania „jak minął Ci dzień w szkole”. Drugie pytanie to pytanie wprost o oceny czy trudności szkolne. Ważne jednak, aby zadać je nie wcześniej niż godzinę po poprzednim pytaniu, tak aby upływ czasu oddzielał naszą wcześniejszą swobodną rozmowę z nastoletnim dzieckiem od rozmowy, w czasie której chcemy uzyskać konkretne informacje i która nie będzie już ani tak swobodna, ani tak przyjemna. Jeśli nie zrobimy takiej przerwy nasz nastolatek nauczy się, że zaraz po swobodnej rozmowie nastąpi stresujące pytanie o oceny, więc nie ma sensu się rozgadywać, bo rozmowa i tak może łatwo skończyć się w nieprzyjemny sposób.

Podstawowe zadanie w rozwoju nastolatka to jego emocjonalne oddzielenie się od rodziny. Polega ono na nabyciu umiejętności podejmowania niezależnych decyzji – niezależnych, czyli również takich, które mogą być niezgodne z oczekiwaniami innych i mogą powodować ich niezadowolenie. Małe dziecko chce, aby rodzic był z niego zadowolony, bo wtedy czuje się wartościowe. Nastolatek uczy się, jak czuć się wartościowym człowiekiem niezależnie od niezadowolenia innych, więc zależy mu, aby to on był zadowolony a nie inni ludzie. Dwoje ludzi to dwie różne osoby i często mają w głowach różne rzeczy. Ich oczekiwania są różne. Nastolatek ma pomysł, że wróci do domu nad ranem i oczekuje, że rodzice pozwolą mu na to. Rodzice mogą uważać, że to za późno i oczekują znacznie wcześniejszego powrotu. Różne osoby mają w głowach co innego. To jest właśnie autonomia, odrębność. To ona sprawia, że oczekiwania ludzi mogą być sprzeczne i nie da się uniknąć niezadowolenia. Albo zadowolony będzie rodzic a nastolatek będzie niezadowolony albo to rodzic będzie niezadowolony a nastolatek

bottom of page